Autor Wiadomość
malaria-deicide
PostWysłany: Wto 20:27, 26 Wrz 2006    Temat postu:

Mój ojciec ma 50 lat i zachowuje się jak jego roczny synek.
Malutka
PostWysłany: Pią 22:30, 16 Cze 2006    Temat postu:

Eh ta milosc na odleglosc i koniecznosc zapomnienia i powolenie zyc komus po swojemu... boli a jeden moj chlopak podczas spacerku tak poprostu mi oznajmil " bbo wiesz jak nie jestem typem faceta placzacego po zerwaniu.." tylko nie pamietam czemu mi to powiedzial.... zreszta juz nie wazne...teraz chodze z nim do klasy i przejrzalam na oczy -> tylko dzieciaki tak sie zachowuja jak on Wink Ah te dzieciaki, ze to niby faceci? oni nigdy nie dorastaja
dreamy
PostWysłany: Pią 19:36, 16 Cze 2006    Temat postu:

18 wiosen stuknelo w maju, a Ty ile masz jesli mozna wiedzieć ??
Invisible_Man
PostWysłany: Pią 14:21, 16 Cze 2006    Temat postu:

a ile masz lat?
dreamy
PostWysłany: Pon 22:44, 12 Cze 2006    Temat postu:

Chyba kazdy odczowa miłość inaczej, u kazdego to uczucie jest w jakiś sposob inne.
Nie wiem jak mozna rozmoznac prawdziwą miłość, ale to chyba powinno sie poprostu poczuć.
Ja sie staram wyleczyć z prawdziwej miłości, która trwa w moim sercu już 5 lat....i chociaz sa inni faceci to tegoe jednago nie potrafie ze swojego serca wyzucic...nie potrafie....
Asiula:)
PostWysłany: Pon 21:48, 12 Cze 2006    Temat postu:

Miłosć? Może ktoś mi powie na czym ona polega...bo ja już się tyle naogladałam, ze nie wiem. Tak po prostu, moze miłosc to gesty, moze miłosć to słowa, może miłosc to mysli, a może coś czego my nie dostrzegamy. Więc powiedzcie jak odrożnic prawdziwe uczucie od tego " uczucia", które przezywamy tysiac razy w roku??
dreamy
PostWysłany: Pią 16:25, 02 Cze 2006    Temat postu:

Powiem tyle, my dziewczyny mamy przerabane....
chłopcy tak nie przezywaja swoich miloscvi i uczuc, moze przezywaja ale nie tak intensywnie jak by płeć piękna :]

PS. Eydska tak jak i Ty ja też musze zapomniec... ale to nie takie łatwe jak sie wydaje ..
trzeba byc silnym :]
Edyska (moje-niewinne-ja)
PostWysłany: Sob 10:18, 27 Maj 2006    Temat postu: I dalej nie wiem.

Mysle sobie o nim.. i w dzień i w nocy. Bo kiedyś kochał... a teraz przez odległość ja to zepsułam. To moja wina, ale miłość za wszelką cene...-nie chce tak. Moze zapomne... już zapominam... Czy on mnie kochał? Tak bez zbędnych uczuć przyją mą wiadomośc o rozstaniu... chociaz powiedział kiedyś "nie pcham sie tam gdzie mnie nie chcą"... czy ja go nie chciałam? Chciałam ale nie moge go chciec. Już nie.
dreamy
PostWysłany: Pon 23:48, 22 Maj 2006    Temat postu:

Mam tez takie obawy jak Ty...ze kiedys jak bede juz starsza pozaluje ze pozwolilam odejsc najwiekszemu uczuciu jakie do tej pory mna władało...... ale w obecnym stanie rzeczy to uczucie za bardzo mnie rani...
Moze kiedys przyjdzie czas aby ktos mnie pokochał i ja jego...
trzeba byc dobrej mysli
manamanam
PostWysłany: Nie 20:03, 21 Maj 2006    Temat postu:

Oooj... właśnie, właśnie... ktoś tu ma takie marzenia jak ja... marze o tym by ktoś pokochał mnie tak mocno jak byłam kiedyś kochana... ale i ja również myślę iż to się nie spełni... ktoś mi mówił ze to tylko moje urojenia... ale ja myślę że już drugiej takiej osoby nie spotkam. I chodź to było dawno... nadal czuje cholerne ukucie w sercu. Hmm... ciekawe czy to była tak wielka miłość której stratę będę żałować do końca życia? Heh... przypomniały mi się opowieści mojej babci... ona w młodości przeżyła wielką miłość... i ją straciła... a teraz mimo iż ma tuzin wnuczków nadal ja wspomina…. Czy ze mną będzie tak samo?
Malutka
PostWysłany: Pią 20:18, 10 Mar 2006    Temat postu:

Ja to widze jednak ostatnio jako wymierajacy "gatunek" to dozgonne trwanie przy sobie....
dreamy
PostWysłany: Pią 17:24, 10 Mar 2006    Temat postu:

tez czasem waypie ze istnije miłosci oddanie na cłe zycie jednek osobie....czasem jednak spotyka sie starsza pare idaca za reke, wiec moze takie niekonczace sie uczucie istnieje...
Malutka
PostWysłany: Pią 17:16, 10 Mar 2006    Temat postu:

Ta jedyna... czy takie cos wogole istnieje? Oddanie na cale zycie tylko jednej osobie? Ja powoli trace ostatki nadziei....
Ale dzieki za pocieszenie Wink
anicia
PostWysłany: Czw 18:47, 09 Mar 2006    Temat postu: milosc..

no taka wlasnie jest podobno milosc..
czasem nie wybiera..
moze zacznie kochac..
jesli zrozumie, ze to wlasnie Ty jestes ta jedyna..
uszy do gory Razz bedzie dobrze Very Happy zobaczysz Laughing
Malutka
PostWysłany: Wto 17:16, 07 Mar 2006    Temat postu:

Ostatnio sie zastanawialam tak nad tym..... ze jezeli dwojka osob sie w sobie zakochuje z wzajemnoscia to to musi byc przeznaczenie bo czasem naprawde trudno znalezc taka bratnia dusze, a jak juz sie znajdzie, czasem trudno ja przy sobie utrzymac

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group