Autor Wiadomość
malaria-deicide
PostWysłany: Wto 20:09, 26 Wrz 2006    Temat postu:

No ciekawe to-to, ale chyba każdy musi znaleźć odpowiadającą mu koncepcję.
dreamy
PostWysłany: Nie 2:10, 03 Wrz 2006    Temat postu:

Ja jestem w polowie w temacie, chyba musze zacznac cos wiecej na ten temat czytac ;]
Bo nie powiem, że mnie to nie ciekawi ;]
malaria-deicide
PostWysłany: Czw 23:03, 31 Sie 2006    Temat postu:

Ja bym chciała już nirwanę. Ciekawa jestem CZYM i JAKIE są te zaświaty. Nierozwinięte dusze muszące wciąż pobierać nauki w postaci wcieleń nie mogą tego pojąć. Chociaż ponoć moja dusza pochodzi z wyżej rozwiniętej cywilizacji i przybyła na Ziemię by pomóc jej wejść w Erę Wodnika. Hm. Ciekawsze to niż perspektywa zagłady Ziemi.
dreamy
PostWysłany: Sob 14:18, 26 Sie 2006    Temat postu:

aaa okkk Razz to mi pasuje ;] ;] ;]
malaria-deicide
PostWysłany: Pią 2:11, 25 Sie 2006    Temat postu:

No niezupełnie, bo w każdej chwili możesz wziąć sobie nowe wcielenie Wink
dreamy
PostWysłany: Śro 20:30, 23 Sie 2006    Temat postu:

o lol ;] tez mialam duzo pomyslow na zawody Razz ale az tyle chyba nie Razz Very Happy
No ale im wiecej tym lepiej Very Happy Very Happy
ja moge zastapic Harona przy przewozie dusz, ale po smierci chcialabym miec mozliwosc przekfalifikowania sie Very Happy nie cala wiecznosc robic jedno i to samo Razz ;]
malaria-deicide
PostWysłany: Wto 19:50, 22 Sie 2006    Temat postu:

O tym też myślałam, podobnie jak o karierze kobiecej wersji buddyjskiego mnicha jak i o karierze wróżki-astrologa-chiromanty-jasmowidza-telepaty (której nie porzucam na razie), Strażnika Snów (to moja kariera po śmierci - będę pojawiać się przy ludziach, którzy śnią koszmary, budzić ich, słuchać opowieści o tym śnie, uspokajać ich i zsyłać spokojny sen) oraz wokalistki Nightwish, nie pomijając kariery żywej instytucji charytatywnej połączonej z gwiazdą rocka i/lub metalu i/lub punku Very Happy
Mam ambicje Very Happy
Jestem szalona, mówię ci Very Happy
dreamy
PostWysłany: Sob 14:35, 19 Sie 2006    Temat postu:

hehe dobre plany Smile a z rozrzuceniem prochow tez o tym myslalam Razz Wink nie wiedziałam, że jak sie rozrzuca na 4 strony świata to dusza jest potepiona, hymmm więc musze o tym pamiętać w testamencie Very Happy Smile Smile

Ja zawsze marzyłam żeby być szpiegiem Smile Smile
malaria-deicide
PostWysłany: Sob 11:43, 19 Sie 2006    Temat postu:

Ja mam już cały scenariusz. Otóż mają jakoś ze mnie wydobyć krew i zamieścić ją w próżniowym naczyniu wraz z kosmykiem moich włosów, resztę spalić. Wedle uznania trochę popiołu mogą też zatopić w tej krwi, ale wolałabym żeby wyrzucili na wiatr z południa z możliwie najwyższej góry w Bieszczadach. Na 4 strony świata absolutnie nie, bo to gwarantuje duszy potępienie.
Może i trochę dziwne mam plany ale miewałam dziwniejsze, łcznie z rozważaniem kariery przemytnika broni i płatnego mordercy Very Happy
dreamy
PostWysłany: Pią 13:59, 18 Sie 2006    Temat postu:

Aj też sie boje tego co sie dzieje po śmierci z ciałem a dokładniej tego, że robaki składaja pod skurą jaja i tak dalej nie będe sie zagłębiała w szczegoły, o których czytałam dużo..
Nawet jest taka ciekawa książka o mordercy w małym misateczku, która czytałam jakiś czas temu => tam jest opisane co sie dzieje z naszym ciałem w ziemi : "Chemia Śmierci"
Mam tą książke na włsność więc wpadajcie i pożyczajcie jak chcecie heh Smile

Moja radana to, już podjełam decyzje => chce być poddana kremacji.
Ciekawą opcją jest też zamrazanie, tyle że to jest odpłatne Razz z tego co wiem w Ameryce 300 $ za rok ;] wiec troche kasy jest jakby na to nie patrzeć.

Reinkarnacja => bardzo ciekawi mnie ten temat i momentami wydaje mi sie, że coś w tym jest :]
malaria-deicide
PostWysłany: Śro 22:10, 16 Sie 2006    Temat postu:

Moje jest całkiem odmienne. Jeszcze zależy od stanu psychicznego. Ale co tam. Ja tam się boję nie samej śmierci ale tego co się dzieje z ciałem po śmierci. Z duszą co się dzieje to wierzę, i prosiłabym nie podłamywać tej masochistycznej wizji, że nawet jak już się skończy inkarnować, to się nie spotka więcej osób, które się kochało. Na pocieszenie mam tylko to, że prawdziwe Bliźniacze Płomienie i Bratnie Dusze czyli miłość i przyjaciół z pierwszego wcielenie spotyka się w ostatnim i jest się potem (oby) z nimi na zawsze.
dreamy
PostWysłany: Wto 13:52, 15 Sie 2006    Temat postu:

Hym ;] człowiek z niego był naprawde wybitny, nie przecze, ale JEDNAK nie zmienie swojego zdania, że śmierć przez samobojstwo nie jest dobrym rozwiązaniem.

No ale to moje zdanie . :]
malaria-deicide
PostWysłany: Wto 19:45, 08 Sie 2006    Temat postu:

Dla kogo słabość dla tego słabość. Petroniusz słaby nie był - i odszedł z godnością, z podniesioną głową. Tak odejść... to byłoby coś.
dreamy
PostWysłany: Wto 0:40, 08 Sie 2006    Temat postu:

Tak, mozemy zdecydowac o swoim zyciu albo smierci, ale jesli targniemy sie na swoje zycie bedzie to oznaka słabości, której ja nie potrafie okazać, nie jestem słaba, dlatego bede trwała tyle ile mi dane.
malaria-deicide
PostWysłany: Pią 17:52, 28 Lip 2006    Temat postu:

Hm... jak to nie zależy?
Ode mnie będzie zależeć. Nie zamierzam się patrzeć jak świat upada do końca. Żyletka na żyły, ciach, i już się nie patrzy.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group