Autor Wiadomość
malaria-deicide
PostWysłany: Pią 1:17, 21 Lip 2006    Temat postu:

Hm, jeśli chodzi o religijne sny to u mnie z tym kiepsko. Ale też miałam takie apokaliptyczne i cholernie się zawsze ich bałam. Zawsze były o zalewaniu świata, olbrzymich powodziach i tsunami. Pierwszy taki był niedługo przed tym tsunami w Azji (aż mnie powaliło gdy się dowiedziałam o tej tragedii...), potem szło już ostro.
A ja byłam dziwną istotą w tych snach zawsze, która w tej ciżbie ludzi i zwierząt ratujących tylko własne życie kosztem życia innych kimś w rodzaju przewodnika, a może opiekuna... Takie zadanie, zająć się tymi wszystkimi ludźmi i zwierzętami, by w miarę możliwości jak największą ich część albo poprowadzić do śmierci spokojnych i z nimi zginąć albo też ich uratować - no cóż też kosztem życia.
Nie ma sensu chyba za bardzo opisywać tych apokaliptyczych snów dokładnie, bo tam większość opiera się na wątkach, które trzeba by było długo rozpisywać.
Dość na tym że zawsze wszędzie była woda o olbrzymiej sile i ludzie i zwierzęta, którym ktoś musi pomóc.
dreamy
PostWysłany: Czw 9:41, 11 Maj 2006    Temat postu:

Wow niezły sen..
Ja tez mialam kiedys sen ze meteoryty spadaja na ziemie, niebo stało sie czerwone, pamietam ze meteor spadł na blok kolo mojego... lol...
ale to juz dawno bylo..
Imagine
PostWysłany: Śro 10:48, 10 Maj 2006    Temat postu:

Ja też (akurat w nocy z wczoraj na dzisiaj) miałam religijny sen o końcu świata, a zaczęło się to tak...
O zachodzie słońca, kiedy byłam jeszcze na dworze, na niebie pokazała się tak jakby wizja Nieba. W oddali było widać drzewa i całe piękno tego wymiaru. Po chwili Niebo zniknęło. Ziemia zadrżała, w jedym miejscu zrobiła się przezroczysta i pojawiło się tam piekło, z którego buchał ogień. I piekło zniknęło. Pobiegłam do domu, i spytałam, czy ktoś jeszcze to widział. Widziała jeszcze mama. Słońce zrobiło się nagle czerwone, jak gwiazdy, które mają eksplodować, i zaczęło obracać się wokoło ziemi(! Czyżby Kopernik się mylił?) w szaleńczym tempie. I...zrobiło się szare, tak jak niebo. Pan Bóg zaczął niszczyć planety, zsyłając tym samem klęski na ziemię, ale takie niegroźne (Że ludzie będą podatniejsi na choroby, itd...) Chyba miały nam ułatwić przejście na tamtą stronę. Spadły tylko dwa meteoryty, wcale nie takie wielkie, spowodowane zniszczeniem Neptuna (który przyciągał większość meteorytów; bez niego Ziemia byłaby "bombardowana" meteorytami co kilkaset lat, a nie co kilkanaście tysięcy lat. Teraz to sobie przypomniałam, we śnie nie pamiętałam całkowicie o tym.) Siedziałam z rodziną, czekając co się wydarzy. Pan Bóg powiedział, że zostało pięć dni. (Chyba do zniszczenia ziemi, albo do Sądu Ostatecznego) Wtedy się obudziłam.
Teraz, gdy wiem, z której strony pojawi się wizja Nieba i piekła, będę często tam zaglądała o zachodzie słońca... Jak cos, to dam wam znac.

Niebo, jako miejsce, gdzie wędrują dobre dusze po śmierci, pisałam wielką literą, aby się nie pomyliło z niebem – tym nad nami.
Malutka
PostWysłany: Pią 0:50, 17 Lut 2006    Temat postu:

Mnie wszystko co zwiazane z religia przeraza... nie lubie takich snow (brrr)
Blue-Leila
PostWysłany: Pon 18:44, 13 Lut 2006    Temat postu:

Straszny ten sen. Możliwe że to ył jakiś znak, ale czy ja wiem...
Vil
PostWysłany: Pon 15:07, 06 Lut 2006    Temat postu:

Hm, dla mnie generalnie sny o końcu świata są bardzo ciekawe; cierpi na nie od dłuższego czasu moja koleżanka. Spędziłyśmy trochę czasu nad sennikami, ale nie znalazłyśmy niczego ciekawego, co mogłoby nas zainteresować. W sumie, niewiele w sennikach pisze się o takich snach. Dziwne.
marcelka
PostWysłany: Czw 22:28, 26 Sty 2006    Temat postu:

Myślę że to jakiś znak...
Kinderpunk
PostWysłany: Wto 23:19, 10 Sty 2006    Temat postu:

Normalnie jak "Opowieść Wigilijna" tyle ze o wiele ciekawsze.
dreamy
PostWysłany: Pon 19:44, 09 Sty 2006    Temat postu: odp

Mozliwe ze to byl jakis znak dla Ciebie zebys powazniej pomyslala o "nawrocenie" kto wie...
Mozesz sie nad tym napewno zastanowic
Ciekawy sen, ja kiedys miałam tez sen zwiazny z Bogiem ale to juz jakies 3 lata temu...jednak cały czas go pamietam szczegol w szczegol:]
pozdrawiam:*
Olgon
PostWysłany: Pią 1:56, 06 Sty 2006    Temat postu: Apokalipsa?

Jakiś czas temu miałam dziwny, religijny sen. Otóż śniło mi się, że Boga trafił szlag i postanowił z tym wszystkim skończyć. Ustalił dokładną datę zagłady grzesznej części ludzkości (załóżmy, że była to niedziela, o godzinie 15 - we śnie nie było podanej daty, ani godziny). No, ale żeby święte nie były tylko babunie, dał nam czas na nawrócenie. Mieliśmy tydzień, żeby przeobrazić się w posłuszne owieczki. Jeżeli ktoś umarł w ciągu tego tygodnia, to automatycznie szedł do nieba, ale nie chodzi tu o śmierć typu samobójstwo, wypadek, bądź coś z tych rzeczy. Śmierć następowała nagle i polegała na, tak jakby zemdleniu. Ci, którym się nie udało, w niedzielę o godzinie 15 umierali i bezapelacyjnie szli do piekła. Pamiętam, że ja rozpaczałam, bo wszyscy, których znałam umarli takową śmiercią, a ja natomiast tkwiłam na ziemi. W Kościele były niesamowite kolejki, więc zrezygnowałam. Do zakonu nie chcieli mnie przyjąć, bo byłam zbyt niska(!). Cała się trząsłam ze strachu. I pewnie znalazłabym się w piekle, ale godzinę przed ludobójstwem wzięłam do ręki różaniec i odmówiłam jedną dziesiątkę* - wtedy to umarłam.

*Papież twierdził, że różaniec to modlitwa, która zbawi świat.

Czy to był dla mnie znak, abym się nawróciła? - nie należę do szczególnie wierzących.[/i]

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group