Nie bój sie swych marzeń

marcelka

No może powinnaś Smile

Vil

Nienawidzę narkotyków, brzydzę się nimi i głęboko współczuję wszystkim, którzy dali się w nie wciągnąć. Mam spory problem związany z nimi, gdyż facet, na którym mi zależy, jest zwyczajnym ćpunem i chciałabym, żeby zrozumiał, jaką okropnością jest koka.
I nigdy w życiu nie chciałabym się uzależnić od papierosów. Raz miałam w ustach to świństwo i zrezygnowałam. Niedobre to było i tyle ;P
A alkohol lubię, przyznaję. Wino, szampan, likiery i koniaki - te dwa pierwsze na imprezach, pozostałe w domu z mamą Smile

Zawsze poprawia humor. Z drugiej strony, nie pijam "w bramach", tylko na kulturalnych spotkaniach Smile

, z odpowiednimi osobami i w małych ilościach (na ostatniej imprezie, na której były 24 osoby, wypiliśmy razem butelkę czerwonego wina i jedenaście piw ;P).
No, ale jestem uzależniona od kawy Smile

marcelka

OO kawa....codziennie rano Smile

Dzień bez kawy to dzień stracony Smile

marcelka

Ćpun...przykre... Sad

Malutka

Narkotyki to najgorsze swinstwo :/ Ja wlasnie dzis na przerwie gadalam z kolesiami z moje bylej klasy i nie tylko, gadam z nimi po chwili rozejzeli sie i z kieszeni wyciagneli troche tabaki, wysypali sobei na rece znow sie rozejrzeli i zaczeli ja wciagac, nie wiem po co im to w koncu oni mowia " ze to tylko przyjemne uczcuie" ale wciagaja na kazdej przeriwe i na kazdej lekcji :/ Do tego na duzych przerwach gnbaja po alkochol i nie idzie im tego wybic z glowy zaczynam sie o nich martwic bo fajne chlopaki z nich a sie zatracaja... a przede wszystkim z srednimi nie mneijszymi niz 5.0 ....

marcelka

Ohh....jak takim kolesiom coś strzeli do głowy, to aż strach pomyśleć :/

Malutka

Eh jak narazie moim sukcesem jest naklonienie jednego do zucenia pewnego swinstwa eh... przydaloby sie ten temat szerzej omowic w szkolach, nie tylko o tym jakie to szkodliwe bo to niby wszyscy wiedza ale jak to wplywa na ludzi jak powinno byc... eh a zreszta co bede mowic wszyscy wiemy jak jest w skzolach :/ totalna zlewka, a uczniowie korzystaja i to jeszcze ci co mieliby wielkie mozliwosci.... :/

Vil

Ech, okropność :/ Narkotyki są we wszystich szkołach, nawet w tych "elitarnych". Ostatnio mój kumpel chwalił się mi nową fajką do marihuany. Okropność.

marcelka

Nooo...my mamy w szkole kamerki i i tak są narkotyki. Na to nic nie pomoże. Zawsze znajda się tacy którzy będą ćpać Sad

Vil

Ech, my na szczęście nie mamy kamer, bo dyrektorka powiedziała, że nasza szkoła jest na tyle bezpieczna, że ich nie potrzeba. Właściwie to ma rację, ale... cóż, ja znam jednego dealera, który zaopatruje szkołę. Przykre.

Malutka

U mnie jest conajmniej 4 dealerow ktorzy chodzili ze mna do klasy ( niektorzy nie pozdawali) eh i to jest straszne u mnei w budzie kamerki beda za rok ale watpie ze to cos pomoze skoro dzis widzialam jak jeden uczen nabijal sobie lufke przy nauczycielce i powiedzial ze idzie do lazienki zajarac .... Watpie zeby nie slyszala bo stala mniej wiecej w takeij odleglosci jak ja od niegfo i to olala... Eh narkotyki nigdy z szkol nie znikna zawsze sie znajdzie sposob na obejscie przepisow

dreamy

Uwazam, że nauczyciele nie śa dostatecznie przeszkoleni, aby wogóle zajmować sie sprawami uczniów, ktorzy biora narkotyki. Moga spowodować, że bedzie znacznie gorzej albo wogóle nic sie nie zmieni. Powinny być specjalne kursy dla nauczycieli w tym kierunku, a oni nie, że jeśli chcą to idą na nie, tylko muszą brać w nich udział. Potem egzaminy z tego co sie nauczyli.
Znam wielu dilerów, znam też wielu uzależnionych, wiem że to czy sie bierze czy nie zależy od indywidualnej jednostki, ale może gdyby wcześniej był ktoś wykfalifikowany. Przekanał młodzieży to co wie o tym świństwie o takim życiu to może byłoby mniej przypadków uzależnień.
Kto wie...
Np. w mojej szkole, nauczyciele nie wiedzą tak naprawde nic o narkotykach. Jakby dowiedzieli sie, że ktoś bierze to by najpierw wysłali go do psychologa szkolnego - który też za przeproszeniem gówno wie...pogadałby z Toba, poprawił morały, kazał przestać i co?? a potem cała kadra nauczycielska patrzyłaby sie na Ciebie jak na zero, przegranego. Bo plotki szybko sie roznoszą....
Jakby dowiedzieli sie, że dalej bierzesz to wezwali by police...tam by Cie wzieli na przymusowe odtrucie, psycholog, psychiatra i maglowanie....
Takie żeczy trzeba dusić u podstaw a nie w liceum przypominaja sobie, że może jakiś uczeń w mojej szkole bierze. Tak jak moja dyra, która uważa naszą szkołę za idealną i nie przypuszczałaby, że wiekszość ćpa lub miała jakiś kontakt z narkotykami....przykre...
I jak tu żyć?? taki człowiek jest zostawiony sam sobie, a przynajmniej tak mu sie wydaje. Są jednak miejsca takie jak MONAR, w których jest pomoc dla tych, którzy tej pomocy chcą. Tylko co jeśli jesteśmy z małej miejscowości tak jak ja...?? jechać do Krakowa w poszukiwaniu pomocy?? niewielu wybierze taką droge... niestety...
W przyszłości chciałabym pracować w ośrodku MONAR nawet społecznie.....

Malutka

Tak chciałabym coś na ten temat napisac bo milion mysli klebi mi sie na ten temat w glowie zwlaszcza po tym co dzis widzialam ale jestem zbyt zmeczona... Udziele sie jutro jak pogadam z tymi .... badz co badz kiedys moimi najlepszymi kumplami a dzis.. cpunami eh

marcelka

No najgorsza jest ingerencja nauczycieli....wyślą Cię do psychologa szkolnego, którego nie obchodzi czy się z tego wyplączesz czy nie...oni tylko pracują...a gdy cała szkoła się dowie i wszyscy będą się na taką osobę patrzyli jak na zero...to cóż...może się zdarzyć że przedwakuje i nikt nie bedzie w stanie jej uratowac...

Ja osobiście też chciałabym pomagać takim osobom. Może nawet nie w zadnym ośrodku, tylko tak poprostu jak człowiek człowiekowi...

dreamy

Właśnie...znałam taką osobę, która poszła na złoty strzał m.in z powodu szkoły i tego jak ja tam traktowano po tym jak sie dowiedziano ze bierze....nie udało sie uratowac chłopaka...14 lutego w tym roku kończyłby 23 lata ..... znałam go dosyć dobrze...smutne.... a jeszcze bardziej smutne, że nikt nie był wstanie mu pomuc sie odnaleść .... Sad

Ja dowiedziałam sie o jego problemach zbyt późno Sad