Forum Nie bój sie swych marzeń Strona Główna Nie bój sie swych marzeń
dla osob ktore maja marzenia i nie boja sie o nich mowic...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Miłość
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nie bój sie swych marzeń Strona Główna -> Tematy neutralne:)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dreamy
Administrator



Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: z daleka ;]

PostWysłany: Nie 0:27, 12 Mar 2006    Temat postu:

Dziś rozmawiałam z kumplem, który zerwał z dziewczyna po 3 latach chodzenia... był kompletnie załamany...a miało to być uczucie na wieki... przykre Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Malutka




Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6

PostWysłany: Nie 1:10, 12 Mar 2006    Temat postu:

Przez takie wlasnie chwile przestaje wierzyc w milosc.. a wlasciwie juz przestalam i nei chce juz kochac to za bardzo boli Sad A ON ma dzis urodziny... ten mój "on"... ehh =( =( =(

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dreamy
Administrator



Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: z daleka ;]

PostWysłany: Nie 13:46, 12 Mar 2006    Temat postu:

o jezu ! Razz widze że nawet "nasi" sa z tego samego znaku zodiaku Razz trzymajcie mnie Razz
Moj ...
urodził sie 7 marca :]
a Ty z pod jakiego znaku jesteś ??


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Malutka




Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6

PostWysłany: Nie 16:42, 12 Mar 2006    Temat postu:

No duzo mamy ze soba wspolnego ale Wink Ja jestem spod znaku panny... ciekawe jakiego ty, jak tego samego to chyba padne Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dreamy
Administrator



Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: z daleka ;]

PostWysłany: Pon 0:31, 13 Mar 2006    Temat postu:

Heh no już myślałam, że i znaki bedziemy miały takie same a jednak nie Very Happy ja jestem byczkiem Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Malutka




Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6

PostWysłany: Pon 22:51, 13 Mar 2006    Temat postu:

Moj braciszek i tatus sa byczkami Wink
Ale fakt faktem sporo mamy wspolnego z tego co widze Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dreamy
Administrator



Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: z daleka ;]

PostWysłany: Wto 19:31, 14 Mar 2006    Temat postu:

hehe Smile no to masz rogatą rodzinke nie ma co Very Happy Very Happy sama "mam rogi" więc wiem jak to jest Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Malutka




Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6

PostWysłany: Czw 18:20, 16 Mar 2006    Temat postu:

No no dobrze ze to byczka rogi a nie barana np Wink Wink Chociaz nie powiem czasem mowilam braciszkowi ze z niego zaden byczek a baran poprostu RazzVery Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dreamy
Administrator



Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: z daleka ;]

PostWysłany: Sob 1:34, 18 Mar 2006    Temat postu:

Hehe Smile ale byczki są jak to mówi dzisiejsza młodzież ... (ha ha) koFfFfane Very HappyVery Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Malutka




Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6

PostWysłany: Sob 15:44, 18 Mar 2006    Temat postu:

Taaa i takie SłiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiT Laughing Confused Twisted Evil

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dreamy
Administrator



Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: z daleka ;]

PostWysłany: Nie 20:03, 07 Maj 2006    Temat postu:

Ten palant zapomnial o moich 18 urodzinach....4 maja skonczylam 18 lat a on nie uraczyl mnie nawet glupim smem.....
Neutral nie chce go juz znac...
ech....
ja mam pamietac o wszystkich waznych datach a on nie musi .... Neutral


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Malutka




Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6

PostWysłany: Nie 21:37, 07 Maj 2006    Temat postu:

Eh ostrzegam to co zaczne pisac bedzie dlugie wiec .. no poprostu ostrzegam.
Po pierwsze spoznione zyczenia urodzinowe :*:*:*:*
A teraz powiem ci ze jestesmy w tak podobnych sytuacjach ze az ... ehh
No więc... ja mam urodziny 4 wrzesnia, gdy poznalam JEGO pamietal o nich az za dobrze, wiem ze jakies jego haslo bylo moja data urodzenia, potem gdy wszystko sie pogorszylo ( po roku) zblizaly sie moje urodziny. Mielismy coraz slabszy kontakt... i w koncu byl ten 4 wrzesnia, wiadomo rodzinka przysyla zyczenia jedni esem inni na gadu inni jeszcze telefonicznie... Ale czekalam tylko na te jedne zyczenia... tylko te jedne...
Gadalam z nim dzien przed urodzinami , mowil ze nastepnego dnia go nei bedzie itp itd. Zyczen sie nei doczekalam , bylam wsciekla ale myslalam ze to z braku czasu, braku mozliwosci... 3 dni pozneij gadalismy na gadu(bylam wtedy u kumpeli). Zaczelam MU cos mowic o tym ze impreza urodzinowa przeniosla sie na weekend itp, a on nic... Mowil tylko aha aha aha..... W koncu nie wytrzymalam i kumpele poradzily mi napisac ze kilka dni temu nei mogla byc bo srodek tygodnia i nagle padlo cos typu " o rany! 4 wrzesnia no tak!!!! Przepraszam zapomnialem wszystkiego najlepszego"
Nie musze chyba mowic ze płakałam bardoz długo stwierdziłam ze nei chce go znac dziewczyny zaczely go wyzywac od najgorszych a ja skonczylam z nim szybko rozmowe , nei mialam ochoty z nim gadac....
Jednak po jakis 2 tygodniach mi przeszlo...


A teraz to co sie dzieje aktualnie.. Wiaze sie zreszta z tym co powyzej. Bo 2 miesiace potem ON zniknal z gadu, nagle mial caly czas wylaczony telefon.. Nie mialam pojecia co sie dzieje, oamietam tylko ostatni dzien gdy byl dostepny, ja tez ale nie zagadal... myslalm ze mu nei zalezy.. Dopiero po miesiacu ( gdzies w styczniu) dowiedzialam sie OD JEGO KOLEGI ze nie ma koma i neta bo rodzice mieli problemy itd itp. To nie wazne. Wszyscy mowili mi ze powinien mi o tym powiedziec sam, ze winien mi jakies tlumaczenie itp. Wiec ja usychalam z tesknoty mniej wiecej do marca . Pod koniec marca zaczynalam go nienawidzic.... Bolalo ze tak zniknal i to bardzo.. Po PÓŁ ROKU, pojawił się na gadu gadu jako dostepny, odrazu jak zobaczyłam tez sie zrobiłam ale nei chcialam odzywac sie pierwsza , czekalam co zrobi... A on... walnął sobie opis " Jestem u kumpla na chwile jak jakas sprawa to pisac" Zrobil to chyba zeby mnie dobic , nie wytrzymalam i sie odezwalam a rozmowa wygladala tak:

Ja: " Ja moge miec sprawe?"

ON: "no"

Ja:" W sumie chcialam tylkjo spytac co u ciebie"

ON: "sory musze leciec" " a jakos zyje" " 3maj sie narazie papapa"

Nic juz nie odpisalam bylam wsciekla , nie nawidzilam go dzien przed tym a juz po tej rozmowie moja nienawisc osiagnela szczyty, myslalam ze zaplacze sie na smierc, cala sie trzeslam , bylam w kompletnym dolku, ile on jest w stanie ze mna zrobic to .... eh
W kazdym badz razie uspokoilam sie 2 dni pozneij. Stwierdzilam ze o nim definitywnie zapominam, ze nei jest tego wart.. ze nei bede sie przed nim wiecej plaszczyc... Poszlam z kumpela na zakupy, ona akurat przymierzala jakis ciuch. Spytala czy sie nudze mocno i przyszedl do mnie es. Walnelam wiec tak od niechcenia " dostalam esa na pocieszenie"
Otworzylam i doslownie osunelam sie przy scianie. Byl od NIEGO!
"to moj nowy numer. Cywil" <- nie wiem czy mowilam ale tak mowia do niego kumple.
Kumpela mnie cucila aja myslalam ze padne :/ Dochodzilam do siebie okolo 7 minut po ktorych zniecierpliwiony puscil strzalke. Wylaczylam telefon :/ Powrocil bez slowa tlumaczenia nie wiedzialam co mam o nim myslec , co robic....
Przyszlam dod omu i wieczorem znow dostalam esa " co tam u ciebie? bo ja stracilem kontakt zer swiatem bo wszystko sie popieprzylo. Teraz dostalem cos kasy to kupilem starter ale i tak mam juz 3 zł na koncie"
Uwierz dlugo zastanawialam sie co mu odpisac... Nie odpisalam do nastepnego dnia... W koncu napisalam cos wymijajacego i ze kasy juz nei mam ( mam swiezo doladowane kotno) odpisal wiec ze kiedy bede miala kase zebym cos od czasu do czasu cos napisala i ze u niego tez sie sporo dzialo i nadal dzieje. Pewnie ma dziewczyne eh....
Nie wiem teraz puscilam mu stzralke.. odpuscil natychmiast, a ja mam teraz straszny dylemat. Sma jego kumpel mowil mi "zapomnij o nim"
I juz mi sie udawalo , jzu myslalam ze umiem z tym zyc ze go nei ma , ze go nawet moze nienawidze.. a teraz znow zaczynam mieknac. Wiem ze z tego nic nie bedzie ale miekne i boje sie... Do tego nei umiem juz do niego pisac jak do kumpla.. nie umiem i zupelnie nie mam pojecia o czym moglabym z nim gadac aby nie pokazac mu ze nadal go kocham SadSadSad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Le Pont Japonais




Dołączył: 07 Maj 2006
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6

PostWysłany: Pon 9:06, 08 Maj 2006    Temat postu:

Żeby było śmieszniej, to powiem, że kilka miesięcy temu Smile To nie jest żart.
Najpierw tylko na niego patrzyłam. Po 20 minutach jak zniknął mi z pola widzenia, nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Czułam pustkę, smutek. Wtedy mówiłam: "Eee tam, zauroczenie". Mija 6 miesięcy, a ja nadal o nim myślę, kocham. Wiem, że nie zwróci na mnie uwagi, ale cieszę się, że mogę go często widywać. Marzeń nikt mi nie zabierze Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
dreamy
Administrator



Dołączył: 19 Gru 2005
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6
Skąd: z daleka ;]

PostWysłany: Czw 10:45, 11 Maj 2006    Temat postu:

Rany Malutka jak czytałam to czułam jakbym ja to pisała tyle, że ja mam troszke inna sytuacje lecz BARDZO podobną.
Masz bardzo ale to BARDZO podobna sytuacje do mnie...
Ja znam pana X juz 5 lat...i coagnie sie to za mna jak cień... nie daje mi spokoju, kiedy juz mysle ze zapomnialam on nagle pisze, albo odzywa sie na gadu...
A mnie szlak trafia... SadNeutral
Nie daje o sobie zapomiec, chocbym nie wiem jak chciala...
Niektor rozmowy na gadu, wygladaly tak samo albo bardzo podobnie do Twoich jak ja sie przezwyczailam do tego ze rozmawialam z nim prawie codziennie a nagle sie urwalo...
On wpadl w takie bagno a ja nie umiem i nie moge mu pomuc, czasem nawet nie wiem czy chce...
Ma zle towarzystwo i ja o tym dobrze wiem...kiedy byl inny zmienila sie....teraz....sama nie wiem kim jest...i czym wogole jest ta osoba ktora kiedy znalam i ktora pokochalam...
Nie wiem...
Narazie i ja i on milczymy....
zapomnial o moich urodzinach juz nie pierwszy raz...
Potem mu przypominam sie sie spotkamy a on "Hyyy faktyczne zapomniełem..." Neutral
No coment...
Teraz staram sie zyć i być bez tego uczucia, staram sie je z siebie wywalić choćby siłą, nie chce go kochać !! nie chce już nie mam siły....
nie wiem czy mi sie uda...ale sprobować mozna.... Neutral tyle ze probowalam już nie raz....ale nie trace nadzieji....bedzie co bedzie...
Nasza historia jest długa, ale momentami zbyt bolesna....duzo sie zdarzylo przez te okrogle 5 lat ...

Le Pont Japonais - masz racje marzen nam nikt nie zabierze, ale w moim przypadku nawet marzenia o nim sa toksyczne dlatego przestałam o nim marzyć ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Malutka




Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 513
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/6

PostWysłany: Czw 15:13, 11 Maj 2006    Temat postu:

No moja historia trwa dopiero albo jak dla mnie to juz 2 lata i ma nieoczekiwany ciag dalszy . Smutny ale ma Sad

Eh jak wczesniej pisalam nie mialam pojecia co m moge napisac... W koncu sie zniecierpliwil i napisal " co u ciebie?"
A ja sie wkurzylam bo nie mialam pojecia co mu odp. W koncu postanowilam byc szczera ale bez plaszczenia sie przed nim napisalam ze dziwnie mi po tym pol roku pisac do niego i wogole ze tak zniknol bez slowa nie wiedzialam co o tym myslec. I dostalam tak dobijajaca odpowiedz ze mialam ochote sie rzucic ( bo doszlam akurat na wielka gore w lesie w ktorym chcialam troche ochlonac) stamtąd. Odpisal " Po pierwsze stwierdzilismy ze to i tak nie ma szans a po drugie rodzice sie zadluzyli bla bla bla ..."
No w kazdym badz razie dobil mnie tym. W moim komie mam tylko 160 znakow wiec przelozylam karte do kumpeli i napisalam mu dlugie 3 esy prawdy szczerosci i bolu. Nie pamietam co odpisal nei chce sprawdzac w komie. W kazdym badz razie cos jaby mu lekko przykro bylo i ze mam mu napisac konkretnie co takiego strasznego dzialo sie przez te pol roku jak go nei bylo. Wiec przyszlam do domu i z neta napisalam mu o tym jak zmarla bliska mi osoba , jak ojciec wzgledem meni przeginal jak po kolei tracilam wszystko to na czym mi zalezalo. Odpowiedz? " To kiepsko. To koncowka mojej kasy wiec sobei nei popiszemy" I od dwoch dni cisza. Płakałam całą noc wtedy, nie przygotowqałam sie na najwazniejszy konczacy sprawdzian z matmy itd... Bylo tragicznie ale mam juz do niego inne podejscie. Kocham go i tego nic nie zmieni niestety ale to co moglam wyplakalam , wykrzyczalam w poduszke aby nikt nei slyszal , teraz juz na to nei mam sil, poprostu musze sie pogodzic z tym ze juz go stracilam... Nie wiem jeszcze jak to bedzie ,c odziennie sie tego ucze.
A Tobie sie wogole nei dziwie czuje cos takiego jak ty Dreamy ehhh i nie wiem co bym Ci mogla napisac, bo sama czekam na jakies slowa kogos kto mi to wytlumaczy, pocieszy, pomoze... ehhh


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Nie bój sie swych marzeń Strona Główna -> Tematy neutralne:) Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 3 z 6

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin